wtorek, 12 lipca 2011

Pierwsze spotkanie z akrylem

Dawno mnie tu nie było, ale czasy nie najlepsze, a chorowanie nie pomaga w motywowaniu się.

Podjęłam się próby akrylowej. Zawsze bawiłam się żelem, bo wydawał się przejrzysty i prosty. A tu ni stąd ni zowąd frencz akrylowy na myśl mi przyszedł. Było trochę "paćkania" i wszędzie pełno akrylu.. całe mieszkanie pachniało liquidem (koty chodziły jak pod działaniem czegoś silniejszego;), ale za to odnalazłam swoją frenchową przyszłość. Zwłaszcza jeśli mowa o białym czystym frenchu:} Mam nadzieje, że nie jest tak źle jak na pierwszy raz. Ale w sumie wam to oceniać a nie mi.

czysty frencz przed zdobieniem:





z malowankami:




Miłego blogowania!

6 komentarzy:

  1. Świetnie Ci to wyszło :)) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak naturalnie wygląda. Podoba mi się.

    Pozdrawiam
    http://swiat-kuchni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładnie i naturalnie wyglądają.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne paznokcie:)
    Naprawdę jestem zachwycona bo moje paznokcie..........ehh lepiej schować dłonie do kieszeni;(
    Jestem też pod wrażeniem zdjęć- jak robi się takie piekne białe tło?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. jak na pierwszy raz nie jest źle :)
    polecam pracować jak Flora:
    http://www.youtube.com/watch?v=6-0gYLTXDc8

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń